Testy na obecność koronawirusa będą wykonywane u pacjentów z objawami grypopodobnymi – informuje między innymi BBC. Badania będą wykonywane w stu przychodniach i ośmiu szpitalach na terenie kraju.
W Wielkiej Brytanii zamknięto kilkanaście szkół z uwagi na to, że uczęszczający do nich uczniowie przebywali niedawno we Włoszech, gdzie zanotowano już ponad 450 przypadków zachorowań na COVID-19. Z kolei managerowie firmy Chevron poprosili swoich 300 londyńskich pracowników o pozostanie w domach i pracę w trybie home office. Wszystko z uwagi na fakt, że jedna z zatrudnionych w Chevron osób jest badana na obecność koronawirusa.
To działania prewencyjne, które mają zapobiec ewentualnemu rozprzestrzenianiu się COVID-19. Do działań tych dołączają brytyjskie szpitale i przychodnie.
Jak informuje między innymi BBC, w stu przychodniach i ośmiu szpitalach wprowadza się właśnie „testy wczesnego ostrzegania”. Badaniom na obecność COVID-19 mają być tam poddawane nie tylko osoby, u których wystąpiły objawy zakażenia, a które niedawno wróciły z krajów, w których potwierdzono wystąpienie zachorowań na koronawirusa (np. z Chin, Korei Południowej czy północnych Włoch) czy takie, które miały kontakt z chorującymi. Testy będą też przeprowadzane na pacjentach z objawami grypopodobnymi.
W przypadku szpitali, przebadani na obecność COVID-19 zostaną pacjenci z intensywnej terapii, przebywający tam z uwagi na ciężkie zakażenia dróg oddechowych. Jeśli chodzi o przychodnie, przetestowani zostaną pacjenci z objawami grypopodobnymi: suchym kaszlem, gorączką czy dusznościami.
Testy będą przeprowadzane w jednostkach podlegających:
* Brighton and Sussex University Hospitals NHS Trust
* Guy’s and St Thomas’ NHS Foundation Trust
* Royal Brompton & Harefield NHS Foundation Trust
* Royal Papworth Hospital NHS Foundation Trust
* University Hospitals of Leicester NHS Trust
* University Hospital of South Manchester NHS Foundation Trust
* Nottingham University Hospitals NHS Trust
* Sheffield Teaching Hospitals NHS Foundation Trust
Jak wytłumaczył profesor Paul Cosford z Public Health England, testy mają w kontrolowaniu wirusa. „Te testy powiedzą nam, czy istnieją dowody na to, że infekcja jest bardziej rozpowszechniona, niż nam się wydaje. Nie sądzimy, że w tej chwili tak jest. Inną rzeczą, którą nam to da, jest to, że jeśli dojdziemy do sytuacji większego rozpowszechnienia infekcji w całym kraju, będzie to służyło jako wczesne ostrzeżenie, że tak się dzieje” – wyjaśnił profesor Cosford.
Koronawirus a praca
Ponadto, minister zdrowia Matt Hancock powiedział w środę w Izbie Gmin, że ważne jest, aby nie reagować przesadnie w odpowiedzi na wybuch epidemii. Hancock podkreślił, że panika wiązałaby się z „ekonomicznymi i społecznymi” kosztami.
Minister podkreślił też, że brytyjskim pracodawcom przesłano wskazówki z informacją, że pracownicy, którym zalecono izolację z uwagi na podejrzenie wystąpienia koronawirusa są uprawnieni do skorzystania ze zwolnienia chorobowego. Hancock podkreślił, że bardzo istotne jest to, aby osoby, które powinny pozostawać w izolacji miały świadomość, że będą traktowane przez pracodawców tak, jakby były chore i że nie zostaną względem nich wyciągnięte żadne konsekwencje.
O wytycznych NHS dla osób, które podejrzewają, że mogły zostać zakażone koronawirusem pisaliśmy tutaj:
Dodatkowo, na stronie przygotowanej przez NY Times (KLIK!) można znaleźć aktualizowaną mapę pokazującą kraje, w których potwierdzono przypadki zakażeń oraz tabele dotyczącą śmiertelności wirusa. Można też skorzystać z mapy poniżej.
Foto: https://pixnio.com/science/medical-science/doctor-laboratorymedical-medicine-chemistry-test-tube-science, Lic. CC0