5-letnia Rosie pod koniec lutego wracała ze swoim tatą z Polski do Wielkiej Brytanii. Po wylądowaniu na lotnisku Stansted dziewczynka zauważyła, że zgubiła swoją ukochaną maskotę – pluszową myszkę o wdzięcznym imieniu Miss Mouse.
Dziewczynka zdała sobie sprawę, że nie ma przy sobie ukochanej maskotki już na lotniskowym parkingu. Była zdruzgotana. Jej tata, Sam Everett, wspomina, że był przekonany, że Miss Mouse znajduje się w bagażu. Po dotarciu do domu (rodzina mieszka w Manchesterze) stwierdził, że przytulanki nigdzie nie ma.
„Nie wiedzieliśmy, czy (maskotka – dop. aut.) zaginęła w samolocie, czy na lotnisku, więc skontaktowaliśmy się przez Twittera ze Stansted i Ryanairem” – relacjonuje ojciec 5-latki.
Po chwili na wiadomość ojca Rosie odpowiedzieli pracownicy lotniska. Okazało się, że pluszak „siedział” samotnie na taśmie bagażowej. Zdjęcie odnalezionej Miss Mouse opublikowano na oficjalnym koncie London Stansted na Twitterze.
Pracownicy lotniska przesłali maskotę do Manchesteru, gdzie nastąpiło pluszowe zjednoczenie Miss Mouse i Rosie. W podzięce, dziewczynka narysowała uroczą laurkę.
Cytowana przez BBC Daria Piotrowicz z London Stansted skomentowała: „Wiemy, że utrata ukochanego i bezcennego przyjaciela może złamać serce każdego dziecka. Cieszymy się, że udało nam się ponownie połączyć Rosie i Miss Mouse”.
You’re very welcome! 🐭💙 We’re glad to know the power of Social Media has helped to reunite Miss Mouse & Rosie. #FlyLondonStansted https://t.co/cSgirw9JJA
— London Stansted Airport (@STN_Airport) 4 marca 2019
Foto: London Stansted