Prokurator badający okoliczności samobójczej śmierci 14-letniego Dominika z Bieżunia chce, aby prześladowcy chłopaka stanęli przed sądem. W sprawę zamieszanych jest pięciu uczniów gimnazjum.
O śmierci Dominika (i o tym, jak na samobójstwo nastolatka zareagowała część z Internautów) pisaliśmy na początku lipca (LINK!). Nie wiadomo, czy jest – lub będzie – prowadzone dochodzenie w sprawie założycieli i administratorów skandalicznych profili na FB, na których jawnie, w bestialski sposób kpiono z samobójstwa chłopaka. Pewnym jest jednak to, że Prokuratura Okręgowa w Płocku bardzo poważnie przyjrzała się zachowaniu szkolnych kolegów Dominika, którzy uporczywymi szykanami i nękaniem doprowadzili go do samobójstwa.
Chodzi o pięciu nastolatków z bieżuńskiego gimnazjum, którzy byli prowodyrami ataków na 14-latka. Sami przodowali w wyśmiewaniu stylu ubierania się czy fryzury chłopaka, notorycznie go wyzywali i popychali.
Wnioski z dochodzenia
Dominik nie wytrzymał ciągłych szykan ze strony szkolnych kolegów i w maju tego roku popełnił samobójstwo. Powiesił się na sznurówkach. Tragicznego dnia chłopak nie poszedł do szkoły, bo – jak wyjaśniał matce – bał się jednej z lekcji.
Matka Dominika przyznała później, że zdawała sobie sprawę z tego, że jej syn był prześladowany. Jego oprawcami – jak podejrzewała – byli nie tylko szkolni znajomi, ale i nauczyciele, którzy nie reagowali na to, jak uczniowie znęcają się nad czternastolatkiem.
W pozostawionym liście pożegnalnym Dominik wypisał nazwiska szkolnych kolegów, klasyfikujący ich jako „wrogów” i „przyjaciół”. W ostatniej wiadomości napisał też, że „jest zerem”. Dla specjalistów zajmujących się prawami człowieka sprawa jest jasna: nastolatek nie wytrzymał fali „hejtu”, czuł się upokorzony, był obiektem psychicznych i fizycznych drwin i ataków, na które nie reagowali dorośli odpowiedzialni za jego wychowanie czy wykształcenie.
Wszystko wskazuje na to, że do podobnych wniosków doszedł prokurator prowadzący sprawę Dominika. Iwona Śmigielska-Kowalska z Prokuratury Okręgowej w Płocku przyznała, że postępowanie w sprawie śmierci 14-latka jest już w fazie końcowej. Prokurator prowadzący chce, aby pięciu najbardziej aktywnych prześladowców Dominika stanęło przed sądem rodzinnym. Nastolatkowie nie będą oskarżeni o uporczywe nękanie (tzw. stalking), ale o demoralizację.
Prokuratura w trakcie postępowania sprawdzała też, czy do śmierci Dominika przyczynili się dorośli. Po przesłuchaniu kilkudziesięciu osób i zbadaniu zgromadzonych dowodów uznano, że opiekunowie i nauczyciele chłopaka ponoszą moralną odpowiedzialność za samobójstwo Dominika, jednak nie ma formalnych przesłanek, aby pociągnąć ich do odpowiedzialności karnej.
Foto: FB (print screen)