Przeciętny pracownik w Wielkiej Brytanii zarabia rocznie niewiele ponad 28 tysięcy funtów. Dla porównania: szef jednej ze 100 największych spółek notowanych na londyńskiej Giełdzie Papierów Wartościowych tyle samo zarobi w przeciągu jednego dnia. A dokładniej – do południa.
Z danych zebranych przez think tank High Pay Centre wynika, że godzinowe zarobki szefów spółek wchodzących w skład indeksu FTSE 100 wynosiły w 2015 roku 1000 funtów. Dla porównania: przeciętna stawka godzinowa (mediana) statystycznego brytyjskiego pracownika wynosiła w tym samym czasie niewiele ponad 7 funtów.
Aby podkreślić skalę dysproporcji w zarobkach, w pierwszą środę nowego roku obchodzone jest nietypowe antyświęto. To Fat Cat Wednesday, czyli „Dzień Grubej Ryby”. Przy tej okazji przedstawiciele High Pay Centre apelują między innymi o wprowadzenie w życie przepisów ustanawiających jawność zarobków w korporacjach. Analitycy think tanku wskazują także, że przeciętny brytyjski pracownik zarabia dzisiaj mniej, niż zarabiał 9 lat temu. W innym położeniu są dobrze opłacani szefowie największych firm, którzy – jak wskazują eksperci – cieszą się z regularnego wzrostu dochodów. I to często niezależnie od tego, czy ich działania wpływają na wzrost efektywności firmy.
„Pracownicy zasługują na to, aby w sprawiedliwy sposób partycypować w zyskach firmy” – wskazuje Stefan Stern z High Pay Centre, który przy okazji antyświęta apeluje do Theresy May o spełnienie przedwyborczych obietnic i podjęcie działań na rzecz budowy takiego systemu ekonomicznego, który będzie korzystny dla wszystkich, zarówno dla kadry zarządzającej, jak i dla statystycznego etatowca.
Dane przedstawione w raporcie think tanku pokrywają się z danymi zawartymi w zeszłorocznym zestawieniu przygotowanym przez organizację Oxfam. Z raportu Oxfam wynikało, że 62 najbogatsze osoby na świecie posiadają tyle, co połowa ludzkości.
Foto: Flickr (lic. CC)