W Londynie znaleziono (i zgładzono) stadko ogromnych szczurów – informują brytyjskie gazety, powołując się na doświadczonego deratyzatora, Deana Burra. Bydlaki miały mieć po 60 centymetrów długości i ważyły więcej, niż zapasiony kocur. Od siebie dodamy tylko tyle, że widoczne na zdjęciu szczury były śmiertelnie niebezpieczne: odgryzały ludziom głowy, a następnie odfruwały na niewidzialnych skrzydłach w kierunku zachodzącego słońca…
No dobra, pożartowaliśmy, a teraz wróćmy do (wyolbrzymionej) rzeczywistości. To kolejny publikowany przez brytyjskie media news z serii „gigantyczne … (wstaw cokolwiek) opanowały UK”. Przeżyliśmy już (niestety autentyczny) najazd ogromnych pomrowów (KLIK!) i (równie prawdziwy) atak przeraźliwych kątników (KLIK!). Teraz – z braku innego zagrożenia – mamy ostrzeżenie przed spasionymi, ważącymi 12 kilogramów, żywiącymi się myszami i odpornymi na trutki szczurami. Jest tylko jeden problem…
Optyczna iluzja
The “giant rat” is two foot rather than the “four foot” claimed in the press. Perspective trick. Here’s my working: pic.twitter.com/DYGE3hPDSz
— Oliver O’Brien (@oobr) 11 marca 2016
Donosy o pladze gigantycznych szczurów pojawiają się w brytyjskiej prasie regularnie, od lutego. Redaktorzy drążą temat, bo wszystko co wielkie, przerośnięte i potencjalnie niebezpiecznie dobrze się czyta. W pogodni za statystykami odsłon i kliknięciami brytyjskie tytuły pozwalają sobie na drobne manipulacje lub przemilczenia. Tak było w przypadku zdjęcia, które podbiło sieć na początku marca.
Na fotce wykorzystanej przez większość lokalnych tabloidów widzimy deratyzatora dumnie prezentującego upolowanego, spasionego gryzonia. „To szczur! Pewnie przywieźli go imigranci” – w mig podchwytują spanikowani czytelnicy, a plotka o wielkich szkodnikach opanowujących UK idzie w świat. Idzie tak i idzie, aż wreszcie trafia na przytomnego użytkownika Twittera i dobrodusznego dziennikarza, którzy postanawiają ją zdementować, prezentując w sieci takie oto zdjęcie.
@standardnews It’s probably not that big. Our pest control team are checking it out though. pic.twitter.com/nqYFYjw4K4
— Hackney Council (@hackneycouncil) 11 marca 2016
Jakie szczury? Toż to nutrie!
Marcowa fotka gigantycznego szczura złapanego w Londynie to oczywiście sprytna iluzja. Zdjęcie wykonano z odpowiedniej perspektywy i kreatywnie wykadrowano. Efekt? Zdumiewający, bo tak sportretowany martwy gryzoń prezentuje się naprawdę przerażająco.
Ale co z najnowszymi zdjęciami przedstawiającymi (ponoć) stadko ponad półmetrowych szczurów złapanych kilka dni temu przez Deana Burra w londyńskim Tooting? To ani nie „fotoszopka”, ani nie iluzja, ani nie… szczury!
Wzbudzające strach zdjęcie krąży po sieci od (co najmniej) 2012 roku i – jak donoszą internetowi specjaliści – przedstawia nutrie, gryzonie naturalnie występujące w Ameryce Południowej, zawleczone do Europy i hodowane (oraz zabijane, jak widać na zdjęciu) dla futer.
Nie wierzycie? A uwierzyliście w 12-kilogramowe szczury: hasające po londyńskich ulicach, odgryzające ludziom głowy i odlatujące na niewidzialnych skrzydłach w kierunku zachodzącego słońca? 😉
Dla wciąż wątpiących: najnowsza fotka gigantycznych „szczurów” pojawiła się w jednym z polskojęzycznych serwisów w marcu 2013 roku (KLIK!)
Foto: Internety/Wiki (lic. PD) 😉