Był żołnierzem Armii Andersa, z którą wyzwalał Monte Cassino. Spał przytulony do żołnierzy, chętnie jeździł w szoferce ciężarówki i brał udział w amatorskich zawodach zapaśniczych. Codziennie pożerał 300 jabłek, palił papierosy i popijał piwko. Tym ostatnim – jako jedyny w oddziale – mógł delektować się za zgodą dowódców.
A zaczęło się w 1942 roku, kiedy przebywający w irańskim Pahlev polscy żołnierze natknęli się na uroczego, niespełna rocznego niedźwiadka. Zwierzak od razu skradł ich serca. Wojacy długo się nie zastanawiali i odkupili misia za kilka konserw.
Żołnierze otoczyli niedźwiadka szczególną opieką: karmili go rozcieńczonym mlekiem skondensowanym, częstowali deficytowymi smakołykami, specjalnie dla niego zdobywali miód i świeże owoce. Wojtek szybko stał się ich wiernym kompanem i został wciągnięty na stan ewidencyjny wchodzącej w skład 2. Grupy Artylerii Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii. Razem z żołnierzami przeszedł przez Irak, Syrię, Palestynę i Egipt, aż do Włoch, gdzie pomagał walczącym w bitwie o Monte Cassino Polakom w przenoszeniu ciężkich skrzyń z amunicją artyleryjską.
Po wojnie kapral Wojtek został (z ogromnym bólem serca i na twardo wynegocjowanych warunkach!) umieszczony w zoo w Edynburgu. Jego dawni koledzy-żołnierze chętnie go odwiedzali i – ku przerażeniu pracowników ogrodu – bez strachu wchodzili na wybieg zajmowany przez ważącego około 250 kilogramów misia-kombatanta.
Szkocki pomnik Wojtka
Dzielny syryjski niedźwiedź brunatny odszedł do krainy miodem i piwem płynącej 2 grudnia 1963 roku, a o tym smutnym fakcie poinformowały wszystkie brytyjskie stacje radiowe. Ale to nie koniec historii Wojtka, bo pamięć o tym niezwykłym żołnierzu jest wciąż żywa. Polskiego kaprala kochają i dzieci, i dorośli. Książki i filmy o Wojtku biją rekordy popularności, a nauczyciele (także brytyjscy) opowiadają o jego losach kolejnym pokoleniom uczniów.
Miś Wojtek doczekał się też czterech pomników – w Londynie, w Żaganiu, w krakowskim parku Jordana i we włoskiej Imoli – mieście wyzwalanym przez Armię Andersa. A dziś, w szkockim Edynburgu, odsłonięty zostanie piąty monument poświęcony temu sympatycznemu niedźwiadkowy.
Uroczystości w Princes Street Gardens rozpoczną się o godzinie 13:00. W ceremonii odsłonięcia pomnika weźmie udział ostatni żyjący żołnierz 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii – prof. Wojciech Narębski, nazywany przez kolegów-żołnierzy Małym Wojtkiem (dla odróżnienia od „dużego” Wojtka-niedźwiedzia). Na miejscu pojawią się też ekipy telewizyjne z całego świata (między innymi z Japonii i Nowej Zelandii) oraz polscy i lokalni artyści, w tym: Katy Carr, zespół Koźlary i grupa Scotpipe.
Foto: Edyburg.msz.gov