Kent zostało sklasyfikowane na wysokim, 5. miejscu w niechlubnym rankingu organizacji RSPCA, określającym częstotliwość przypadków znęcania się nad zwierzętami w skali całego kraju.
W 2015 roku odnotowano w hrabstwie aż 5034 zgłoszenia dotyczące przemocy i okrucieństwa wobec zwierząt domowych.
Opublikowany wczoraj raport RSPCA określił, że to psy są najbardziej prześladowanym gatunkiem spośród zwierząt domowych w Anglii i Walii. Kent, wśród wszystkich badanych hrabstw Anglii góruje okrucieństwem właśnie wobec psów.
5034 skargi zgłoszone w Kent w 2015 roku czynią je piątym pod względem sadyzmu i bestialstwa hrabstwem w kraju, za Londynem, West Yorkshire, Greater Manchester i West Midlands.
Zdecydowana większość spraw o znęcanie się zostało odnotowanych wobec „najlepszego przyjaciela człowieka”, jak normalni ludzie określają psy (81,146 przypadków na terenie całego kraju), na drugim miejscu znajdują się koty (33,844 przypadki w całym kraju).
Niestety, barbarzyńcy z Kent przodują nie tylko w liczbie, ale i rodzaju zadawanego okrucieństwa. Jeden z najbardziej znanych i głośnych w ostatnim czasie przypadków bestialskich zachowań wobec psów zdarzył się właśnie w Kent. Mowa o Chunkym, miksie rasy Chihuahua, który został ukradziony z posesji i brutalnie torturowany w sposób, z jakim inspektorzy RSPCA do tej pory się nie spotkali.
Piesek został kilkukrotnie skopany i pobity, co poskutkowało wielokrotnym złamaniem łap i kręgosłupa szyjnego, po czym podpalony i karmiony narkotykami. Pozostawiono go na pewną śmierć w pobliżu wysypiska śmieci przy Manston Road w Margate w lutym zeszłego roku.
Był katowany przez kilku godzin, po czym wyrzucony na śmietnik po dobie od kradzieży, kiedy oprawcy uznali, że zdechł. Zwierzę znalazł przechodzień dopiero następnego wieczora.
Malutki pies cudem przeżył gehennę i szczęśliwie wrócił do swych właścicielek.
Aby sprawiedliwości wobec sprawców stało się zadość, ochotnicy skrzyknęli się w Internecie i tworzyli petycję zaadresowaną do premiera Camerona
Inspektorka RSPCA, Caroline Doe powiedziała: „Nigdy wcześniej i – mam nadzieję, że nigdy więcej – nie spotkałam się z ofiarą takiego bestialstwa i zwyrodnialstwa. Kiedy zobaczyliśmy tego psa prawie załamaliśmy ręce, myśleliśmy, że jedyne, co nam pozostało to skrócenie mu męki poprzez uśpienie. Stwierdziliśmy złamanie łapy, szyi, a także rozległe oparzenia pyska, oczu i dróg oddechowych spowodowane podpaleniem poprzez rozpylanie na źródło ognia dezodorantu w aerozolu. Podano mu narkotyki, kopano, bito i w końcu wyrzucono na śmietnik. To cud, że przeżył. Choć wrócił do zdrowia i swych kochających właścicieli to trauma wywołana tym zajściem będzie w nim tkwić do końca życia. Psychiki takiego zwierzęcia nie da się zresetować”.
Czterech nieletnich, zbyt młodych, by pociągnąć ich do odpowiedzialność karnej dostało sądowny zakaz trzymania zwierząt przez okres pięciu lat, zgodnie z Animal Welfare Act, a ich rodzice zapłacili grzywny w wysokości 1000, dwa razy po 500 i 5,791 funtów. Do tego obciążono ich kosztami sądowymi.
Zastępca dyrektora RSPCA, Dermot Murphy, powiedział: „Wydaje się, że ludzie traktują psy jako swoich najlepszych przyjaciół. Niestety, statystyki mówią co innego. Historie, z którymi w ciągu ostatniego roku się spotykaliśmy i badaliśmy doszły do poziomu przerażającego i kiedyś niewyobrażalnego okrucieństwa. Były to najbardziej ekstremalne przypadki, o jakich kiedykolwiek słyszeliśmy, co nie jest dobrą prognozą na przyszłość”.
Foto: Twitter (lic. CC) i Change.org