33-letni Łukasz Pawłowski podczas procesu przyznał się do winy. Na chwilę przed tym, jak sąd miał wygłosić wyrok, mężczyzna – na oczach zgromadzonych na sali widzów – podciął sobie gardło.
Łukasz Pawłowski został oskarżony o molestowanie seksualne ekspedientki pracującej w sklepie w walijskim mieście Haverfordwest. 30 października ubiegłego roku mężczyzna podszedł do ofiary, złapał ją za nadgarstki i pocałował w szyję. Po pewnym czasie Pawłowski ponownie podszedł do pracownicy sklepu i tym razem pocałował ją w usta. Zachowanie Polaka zarejestrowała kamera monitoringu, sprawę zgłoszono na policję. Pawłowski został aresztowany dwa dni później.
Ostatecznie Polak stanął przed sądem magistrackim w Haverfordwest z zarzutem molestowania seksualnego. Podczas procesu Pawłowski przyznał się do winy i poprosił o możliwość skorzystania z toalety. Gdy przewód sądowy zbliżał się ku końcowi, a sędzia miał ogłosić wyrok – 33-latek zaczął mamrotać, a następnie podciął sobie gardło niezidentyfikowanym, ostrym przedmiotem.
Ochrona natychmiast ewakuowała salę rozpraw, sąd został tymczasowo zamknięty, na miejscu pojawili się ratownicy medyczni (dwa ambulanse i jeden śmigłowiec). Zakrwawiony Polak został helikopterem przetransportowany do szpitala w Swansea. Policja odmawia komentarzy na temat stanu Łukasza Pawłowskiego. Dziennikarzom serwisu Wales Online udało się dowiedzieć, że nikt inny nie został ranny. Publicyści prowadzą dochodzenie dotyczące tego, w jaki sposób Polak wszedł w posiadanie narzędzia umożliwiającego mu publiczne samookaleczenie się.
Źródło: Wales Online