Jego osoba budzi wiele kontrowersji. Dla jednych jest przejawem geniuszu, dla innych najzwyklejszym wariatem. Dla Brytyjczyków – bohaterem, a dla Polaków – zdrajcą. Co jednak o Churchill’u mówi jego najmłodsza córka, Mary Soames? Dzięki wywiadowi, który przeprowadził z nią Graham Turner i którego fragmenty zostały opublikowane TU , dziś możemy się o tym dowiedzieć.
Mary nie była planowanym dzieckiem. Po śmierci trzeciej córki Churchilla i jego żony Clementine, kolejne narodziny po części były przypadkiem, po części też pocieszeniem. Mary mówi, że wynika to z listów, które ojciec pisał do matki. Matka Mary nie mogła być ciągle przy swoich dzieciach z uwagi na życie polityczne Winstona Churchill’a i właśnie przez to potrzebowała kogoś, kto pomógłby jej z ich wychowaniem. Oprócz Mary i zmarłej Marigold, państwo Churchill mieli jeszcze troje dzieci – Dianę, Radolpha oraz Sarę. Madeline White, kuzynka matki Mary, znana później jako Nana zajęła się ich opieką. „Zdominowała całe moje życie, kiedy byłam dzieckiem” – wspomina Mary. Ten wywiad jest tylko namiastką jej życia. Spisanie wspomnień jej 80 bogatych i zróżnicowanych lat to prawdziwe wyzwanie, nawet dla samej Mary.
Dziewczyna patrzyła na życie swojego ojca oczami dojrzałej i świadomej nastolatki, zawsze uważanej przez niego za dorosłą i inteligentną. Spędziła 4 lata w Paryżu, gdzie jej mąż Christopher był ambasadorem i poznała nie tylko de Gaulle’a czy Pompidou, ale także księcia i księżną Windsor. Mary to jedyne dziecko Churchill’a, którego życie nie zostało zwieńczone wielką tragedią lub ogromnym smutkiem. Twierdzi, że to przede wszystkim zasługa Nany, a nie jej rodziców. To ona dała jej wiarę, podczas gdy rodzice Mary nie byli zbyt religijni.
Wakacji Mary nie pamięta z rodziną – tu także zamiast nich w jej życiu obecna była Nana. Churchill całkowicie zaabsorbował życie swojej żony, przez co nie była ona obecna w życiu swoich dzieci. „On zawsze był pierwszy, drugi i trzeci” – mówi o Churchill’u jego córka. Kiedy Mary posiadała już własne potomstwo, jej matka powiedziała jej, widząc, jak bawi się z dziećmi, że zazdrości jej tego, co sama przegapiła. Pomimo politycznego życia ojca i ciągłego braku matki, Mary mówi, że nie czuła się zaniedbana. Doskonale rozumiała, że wciąż są ważniejsze rzeczy do zrobienia.
W domu Churchill’ów zawsze przywiązywano ogromną wagę do manier. Nikomu nie pozwalano odejść od stołu zanim pudding się nie skończył, a rozmawiać należało z każdym, kto przy stole zasiadał. Mary wspomina matkę. Mówi, że kiedy się złościła, była bardzo chłodna i opanowana, choć w środku niej wszystko się gotowało. Ojciec był zupełni inny – kiedy był wściekły, w domu było bardzo głośno. Mary pamięta ciągłe kłótnie, a potem ciągłe zgody. Z czasem matka Mary zbliżyła się do niej, także z obawy przed tym, że Nana była już zbyt blisko. Wraz z upływem lat córka Churchill’ów zrozumiała, jak bardzo została wraz z matką dotknięta przez to, co nazywa „niepewnością wczesnego okresu życia”. Być może wpływ na to miał także rozwód rodziców Clementine.
Clementine nigdy nie lubiła Chartwell, gdzie utrzymanie służby i domu było bardzo kosztowne. Córka Churchill’a wyznaje, że tak naprawdę żyli od jednej do następnej książki ojca. Dom był ogromnym ciężarem. Ich córka jednak lubiła Chartwell i to, co zrobił tu jej ojciec. Pomimo młodego wieku i jeszcze nieświadomej percepcji, z czasem pojęła istotę „życia publicznego”, w którym tak mocno trwał. W 1930 roku wielkie sprawy Churchilla zrodziły im także wrogów, nie tylko tych zza granicy. Winston Churchil wierzył, że przeciwlotniczymi bateriami zajmowało się zbyt wielu mężczyzn i że kobiety mogły spokojnie podjąć tego typu pracę. Dlatego też Mary, idąc w ślad myśli ojca, dołączyła do damsko-męskiej jednostki AA w Enfield. Na początku została sierżantem, następnie młodszym oficerem i znów awansowała. Wspomina, że strzelali do lecących bomb, które były wyjątkowo łatwym celem. W swojej karierze zawodowej nigdy nie wykorzystywała faktu, że jest córką Churchill’a.
Widząc zniszczenie, jakie spowodowało oddanie się jej rodziców polityce, Mary postanowiła poświęcić się swojej rodzinie, nadając jej najwyższy priorytet. Jedyne, co mogła powiedzieć, to to, że w swojej młodości przeżyła bardzo surowe lata, bo w jej odczuciu wojna działa wyjątkowo otrzeźwiająco. Nie ulega wątpliwości, że ona także „ma do zaoferowania tylko krew, trud, łzy i pot”.
Przeczytajcie także:
Margaret Thatcher – kobieta z żelaza – KLIK
Ryszard Lwie Serce – KLIK
Foto: Flickr (lic. CC)/ Wiki (public domain)