Kobiety XXI wieku stają się coraz bardziej aktywne zawodowo, towarzysko czy seksualnie. Po latach walki o równe prawa, zaczęły jasno wyrażać swoje potrzeby. 20, 30, a nawet 40-latki, często ku nieprzychylnej opinii innych, nie zawsze myślą o rodzicielstwie, stawiając sobie inne priorytety. Dostęp do antykoncepcji w Polsce jest nietrudny, choć w porównaniu ze standardami brytyjskimi, jest on porównywalny do prac herkulesowych. W Polsce lekarze podpisują klauzulę sumienia, podczas gdy w Wielkiej Brytanii prezerwatywy i tabletki antykoncepcyjne są darmowe.
Antykoncepcja dla wszystkich
W Wielkiej Brytanii od lat zauważalny jest jeden z najwyższych wskaźników zachodzenia w ciążę przez młode kobiety w skali roku w Europie. To dosyć zadziwiające, biorąc pod uwagę fakt, iż jest tutaj bardzo rozwinięta edukacja seksualna, prowadzona od Primary School. Zadziwiające jest to tym bardziej, że środki antykoncepcyjne są zupełnie darmowe.
Niezależnie od rodzaju preferowanej antykoncepcji każdy Brytyjczyk ma dostęp do bezpłatnego zabezpieczania się przed ciążą. Wystarczy, by kobieta udała się do swojego lekarza rodzinnego (General Practicioner). Po wstępnym wywiadzie wraz ze specjalistą wybiera najlepszą dla siebie formę antykoncepcji: tabletki, plastry, zastrzyki, implant, spirale… W zależności od rodzaju, lekarz wypisuje receptę, z którą należy wybrać się do apteki, gdzie można odebrać leki. Jeśli kobieta zdecyduje się na spiralę czy implant, zostaje skierowana do odpowiedniej przychodzi. Będą również potrzebne dodatkowe badania w przypadku, gdy zdecyduje się ona na nowe zabezpieczenia, z którymi wcześniej nie miała do czynienia. W takim wypadku należy wykonać, np. cytologię czy badania hormonalne. Lekarze najczęściej wychodzą z założenia, że sami wiemy, czego chcemy i co jest dla nas najlepsze.
Co należy zrobić, aby mieć dostęp do bezpłatnego leczenia i antykoncepcji? Wystarczy być ubezpieczonym. Państwo pamięta o najbiedniejszych obywatelach, którzy nie utracili popędu seksualnego, a nie mają funduszy na zabezpieczenia. Aby uniknąć niechcianej ciąży, porzucenia swoich dzieci itp., wystarczy udać się do GP. Nie ma chyba łatwiejszej drogi do antykoncepcji…
Gdy kobieta jest w nagłej potrzebnie i nie chce czekać 2-3 dni na umówioną wizytę, może skorzystać z usług walk-in clinic. Nie wymaga się tutaj rejestracji i czynne są one 24 h w tygodniu. Należy jednak uzbroić się w cierpliwość, bowiem na swoją kolej można czekać kilka godzin. Na pewno się to jednak opłaci, ponieważ można tutaj otrzymać nieodpłatnie „pigułkę po”. „Pigułkę po” można otrzymać także nawet bez recepty w aptece. Zależy to jednak od jej lokalizacji i personelu. Najczęściej tabletkę otrzyma się od certyfikowanego farmaceuty, który przeprowadzi wywiad z klientką, a następnie zadecyduje o tym, czy jest ona świadoma swojej decyzji. Pigułkę otrzymać mogą także osoby poniżej 16-go roku życia, bez zawiadamiania ich rodziców. W przeciwieństwie do tabletki wydawanej w Polsce, nie jest to tabletka wczesoporonna.
Osoby poniżej 25-go roku życia mogą także zasięgnąć porady w bezpłatnej klinice, dedykowanej młodym ludziom. Można tutaj wykonać wszelkie kompleksowe badania, w tym cytologię, oraz wybrać najlepszą dla siebie formę leczenia. Z kolei jeśli kobieta nie chce wychodzić z domu, może jedynie wpisać w wyszukiwarkę: contraceptive pill buy. Po wypełnieniu krótkiego kwestionariusza, środki antykoncepcyjne można kupić online. Wystarczy odpowiedzieć na kilka pytań na temat przebytych chorób, ciąży czy alergii. Implanty dla 10-latek
W ostatnim czasie w Wielkiej Brytanii zawrzało odnośnie do antykoncepcji dla dzieci poniżej 15. roku życia. National Health Service (NHS) w obawie przed zajściem w niechcianą ciążę przez nieletnich, udostępniło środki zabezpieczające dla 10-latek. Nowe dane wykazały, iż w ciągu ostatnich 5 lat prawie 10 tys. dziewczynkom poniżej dozwolonego wieku udostępniono wolno działające implanty antykoncepcyjne. NHS zapewniało, iż działania te były podjęte wyłącznie w wyjątkowych przypadkach. Implant jest umieszczany pod skórę ramienia i hamuje uwalnianie komórki jajowej z jajnika. Ponadto, ponad 3 tys. 14-latków i co najmniej 6,3 tys. dziewcząt w wieku od 15 lat otrzymało urządzenie, uwalniające progesteron, aby zapobiec ciąży.
Pomimo łatwego dostępu do antykoncepcji i rozwiniętej nauki seksualnej w szkołach, młode Brytyjki często zachodzą w ciążę. Kilka lat temu w mediach głośno było o Megan, 13-latce, która urodziła dziecko. Dzisiaj ma ona 19 lat i popiera wczesną antykoncepcję.
– Nie mówię, że 10-latki powinny uprawiać seks, ale jeśli są aktywne seksualnie powinny mieć oferowaną antykoncepcję, aby zapobiec ciąży i chorób przenoszonych drogą płciową – powiedziała w jednym z wywiadów.
Nie każdy Brytyjczyk jest jednak tego samego zdania. Antykoncepcja dla 10-latków oburza większość społeczeństwa.
– Moja córka ma 10 lat i nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby mówić jej o takich rzeczach – powiedziała Emma Jones. – Dzieci powinny być traktowane jako dzieci – dodała.
Dla Polaków takie podejście do spraw ciąży i antykoncepcji może wydać się abstrakcyjne. W Polsce, aby dostać się do lekarza na kasę chorych, należy poczekać na wizytę od kilku dni nawet do kilku miesięcy. Gdy już pacjentka doczeka się swojej kolejki, po wstępnym wywiadzie z lekarzem zostaje zbadana. Standardowe pytania to: ostatnia miesiączka, choroby w rodzinie, czy jest aktywna seksualnie, czy zażywała wcześniej hormony itp. Następnie otrzymuje się receptę na odpowiednie środki antykoncepcyjne, które należy wykupić w aptece. Ceny są zależne od rodzaju antykoncepcji. Najtańsze tabletki można otrzymać już za 10 zł (średnia cena tabletek wynosi jednak około 25-30 zł), za plastry zapłaci się około 40 zł, a zastrzyk 40 zł za trzy miesiące. Specjalisticzne badania, np. cytologia, są dodatkowo płatne (średnio około 30-50 zł).
Na wizytę prywatną najczęściej można udać się „od ręki”, przy wcześniejszym zarejestrowaniu i zarezerwowaniu terminu. Należy za nią, w zależności od kliniki, zapłacić od 50 do około 200 zł.
Jak wygląda sytuacja z „pigułkami po”? Od 16-go kwietnia tabletka wydawana jest w aptekach bez recepty dziewczętom, które ukończyły 15. rok życia. Należy jedynie pokazać framaceucie stosowny dokument potwierdzający tożsamość. Ta decyzja polskiego Ministra Zdrowia wzbudziła wiele kontrowersji. Jest bardzo wielu przeciwników tej ustawy. Podobnie, choć na mniejszą skalę, rzecz ma się w przypadku stosowania antykoncepcji. Wiele konserwatywnych ugrupowań potępia zażywania środków zapobiegających ciążę. Wielu lekarzy podpisało także klauzulę sumienia, regulację prawną, która upoważnia go do powstrzymania się od wydania leków niezgodnych z jego przekonaniami. Zatem, jeśli chce się udać do ginekologa po antykoncepcję, powinno się wcześniej sprawdzić, czy wybrany lekarz nie znajduje się na spisie z klauzulą.
Foto: Flickr (lic. CC)