Downing Street potwierdza, że Boris Johnson chce ponownie zawiesić parlament. Poprzednia prorogacja miała pierwotnie trwać pięć tygodni. Zawieszenie parlamentu zostało jednak uznane przez Sąd Najwyższy za niezgodne z prawem. Sędziowie byli jednomyślni i uznali, że przez zawieszenie parlamentu Johnson chciał uniemożliwić posłom zablokowanie ewentualnego Brexitu bez umowy.
Mimo kontrowersji wokół poprzedniej prorogacji i mimo niekorzystnej dla rządu decyzji Sądu Najwyższego Boris Johnson chce ponownie zawiesić parlament.
Jak wyjaśnia Downing Street, premier chce, aby obecna sesja (i tak wyjątkowo długo) zakończyła się i żeby Elżbieta II w przemówieniu otwierającym kolejną sesję (Queen’s Speech zaplanowano na 14 października) przedstawiła nowe plany legislacyjne rządu.
Premier i rząd są zdania, że zawieszenie parlamentu powinno nastąpić na „jak najkrótszy możliwy czas”, aby od strony logistycznej i związanej z bezpieczeństwem przygotować przemówienie Elżbiety II. Zgodnie z planem Johnsona, do prorogacji parlamentu miałoby dojść już w przyszły wtorek, 8 października.
W oświadczeniu Downing Street czytamy: „Premier jest konsekwentny i chce przedstawić nowy program legislacyjny w Queen’s Speech. Zamierza zatem poprosić o prorogację bieżącej sesji parlamentu od 8 października do 14 października”.
Sam Johnson na konwencji Partii Konserwatywnej zapewniał: „Chcę realizować priorytety ludzi. Poprzez Queen’s Speech rząd przedstawi swoje plany dotyczące NHS, szkół, walki z przestępczością, inwestowania w infrastrukturę i budowania silnej gospodarki”.
Należy zaznaczyć, że zawieszenie parlamentu w celu rozpoczęcia nowej sesji jest procedurą standardową. Jednak partie opozycyjne stoją na stanowisku, że planując prorogację Johnson chce po raz kolejny uniknąć cośrodowej sesji pytań do premiera i skrócić posłom czas na debatowanie na temat Brexitu.
Aby doszło do prorogacji parlamentu, konieczna jest zgoda Elżbiety II.