Niedawno pisaliśmy o aukcji na której sprzedano schron przeciwatomowy położony niedaleko wioski Hoo, a dziś w Cliffe doszło do potężnego wybuchu. Czyżby kupiec bunkra miał wyjątkowego nosa i przewidział początek nuklearne katastrofy?
Eksplozja miała miejsce dzisiaj, tuż po 9 rano niedaleko Rochester. Wybuch był bardzo głośny i stosunkowo silny. Szyby w oknach domów okolicznych mieszkańców zadrżały a spanikowane ptaki poderwały się do lotu. Eksplozja była słyszalna w promieniu 10 mil. Nikt nie ucierpiał, wszystko skończyło się dobrze, a dokładnie – zgodnie z planem. Za wybuch odpowiedzialni byli żołnierze z 11. pułku Royal Logistic Corp a bombę – którą najpierw umieszczono w głębokim dole hutniczym i przykryto dużą ilością piasku tłumiącego eksplozję – zdetonowano przy pomocy dwukilogramowego ładunku.
Główna „bohaterką” całego przedsięwzięcia była bomba z czasów II wojny światowej. Zrzucona na Londyn przez Luftwaffe 11 maja 1941 roku nie wybuchła. Dopiero po ponad 70 latach znaleźli ją robotnicy pracujący przy budowie. W konsekwencji tego odkrycia – ewakuowano setki mieszkańców Southwark w południowym Londynie, a niewypał w bezpieczny sposób przetransportowano do kamieniołomów w Cliffe i zdetonowano.
[ot-video type=”youtube” url=”https://www.youtube.com/watch?v=iCtfJHHCy2g”]
To nie pierwsza i zapewne nie ostatnia kontrolowana detonacja niebezpiecznych materiałów pochodzących z okresu II wojny światowej. Media brytyjskie co rusz informują o kolejnych, wybuchowych – dosłownie i w przenośni – znaleziskach ukrytych w fundamentach starych budynków czy głęboko w ziemi. Mieszkańcy Kent bardzo często zgłaszają władzom podejrzane przedmioty, które znajdują podczas prac remontowych, prac w ogródkach czy spacerów po plaży.
Foto: Flickr (lic.CC)