„Nie chcemy w Niemczech gett” – oznajmił wczoraj Thomas de Maizière. Szef MSW zapowiedział daleko posunięte sankcje dla imigrantów, którzy nie chcą się integrować.
Tylko w zeszłym roku do Niemiec przybyło ponad 1,1 miliona uchodźców. Pochodzący głównie z Bliskiego Wchodu migranci tworzą zamknięte społeczności i nie chcą się integrować. Szef MSW przedstawił wczoraj plan na to, jak rozwiązać ten szkodliwy społecznie problem. Pomysł spotkał się z poparciem przedstawicieli SPD.
Thomas de Maizière zapowiedział, że – zgodnie z jego projektem – imigranci odmawiający udziału w kursach językowych lub odrzucający propozycje pracy mieliby (po upływie trzech lat) nie otrzymywać bezterminowego pozwolenia na pobyt w kraju. Decyzja o przyznaniu takiego pozwolenia ma być w przyszłości uzależniona od stopnia integracji.
Dodatkowo, pomysł szefa niemieckiego MSW zakłada, że imigranci mieliby być przesiedlani do mniejszych, wyznaczonych przez władze miejscowości. Chodzi o to, aby przybysze nie grupowali się według własnego uznania w centralnych ośrodkach i nie tworzyli tam zamkniętych gett.
Pomysł szefa MSW spotkał się z aprobatą Sigmara Gabriela. Przewodniczący SPD – poproszony o komentarz w tej sprawie – ostrzegł przed mechanicznym utożsamianiem uchodźców z terrorystami. W rozmowie z dziennikarzami „Bilda” podkreślił, że zamachowcy z Paryża i Brukseli urodzili się i dorastali w Europie. Tragiczne wydarzenia z Francji i Belgii są według polityka kolejnym dowodem na szkodliwe i niebezpieczne skutki tworzenia się zamkniętych gett, w których przebywają odizolowani od reszty społeczeństwa, niewykształceni i pozbawieni perspektyw na przyszłość potencjalni przestępcy.
Foto: YouTube