Plaża, muzea, muszelkowa grota i garść pomysłów na to, co zrobić, żeby rodzinne wakacje spędzić z dala od dzieciaków. Własnych dzieciaków…
Każdy wielbiciel wypoczynku nad morzem – przyzwyczajony do niechlubnych, polskich „standardów” – przeżyje w Margate niemały szok. A dokładniej – pozytywne zaskoczenie! Próżno tu szukać natrętnych straganiarzy wciskających z uporem maniaka regionalne pamiątki ze znakiem „Made in China” skrzętnie ukrytym na podstawie kiczowatej figurki czy muszelki uformowanej z posmarowanego perłowym lakierem plastiku. Nie ma tu tandety, nie ma nieznośnego hałasu, oślepiającego blichtru i band krzykliwych miłośników klapek Kubota poruszających się po promenadzie w rytm trudnego do zidentyfikowania „umcy, umcy”. Jest za to długa, piaszczysta plaża (nie bez powodu uznawana za jedną z najpiękniejszych w całej Wielkiej Brytanii), rustykalne wiatraki, niesamowita, muszelkowa grota i garść atrakcji dla miłośników sztuki i szeroko rozumianej kultury. Po prostu – jest tu wszystko, czego dojrzały amator wypoczynku z widokiem na fale oczekuje od kurortu, a przywołane określenie „dojrzałość” – uznać należy za swoisty lejtmotyw zarówno samego Margate, jak i tego krótkiego, turystycznego przewodnika po tym niezwykłym miasteczku.
Morskie opowieści
„Margate cieszy się opinią wspaniałego kurortu od jakichś 250 lat”, a zdanie to prezentowałoby się znacznie bardziej wyniośle, gdyby dorzucić do niego słowo „nieprzerwanie”. Taka drobna korekta byłaby jednak sporym przekłamaniem, bo miasteczko w pewnym momencie przestało być jednym z ulubionych kierunków wypadowych Wyspiarzy. Brytyjczycy pokochali tanie, zagraniczne wycieczki i jeszcze tańsze (dosłownie i w przenośni) atrakcje oferowane przez nocne kluby na Ibizie czy Malcie. Ale kiedy nastał kryzys – pokalkulowali i na nowo przekonali się do uroków Margate, w konsekwencji czego cyklicznie, z okazji wakacji czy długiego weekendu, zaczęli tu gromadami przybywać, dołączając tym samym do rzeszy wiernych fanów miasteczka. Ci ostatni to – zgodnie z lejtmotywem – ludzie dojrzali, emeryci ceniący atrakcje bardziej wyrafinowane, niż możliwość spijania tequili z pępka pokrytej brokatem tancerki go-go. Seniorzy uwielbiają Margate, a przez to kurort określany jest mocno cynicznie jako „God’s waiting room”, czyli poczekalnia Pana Boga.
Dlaczego emeryci pokochali Margate? Między innymi za to, że wizytę w miasteczku – już od XVIII wieku – rekomendowano wszystkim tym, którzy chcieliby poprawić stan swojego zdrowia. Opinie dawnych medyków uważających Margate za swoiste sanatorium wzięła sobie do serca sama Wiktoria, która przyjeżdżała do kurortu wyjątkowo chętnie i która tutaj właśnie – wdychając miejscowe powietrze i upajając się widokiem fal – regenerowała siły. W ślad za nią poszli kolejni miłośnicy nadmorskich atrakcji, a Margate powoli przeistaczało się z niewielkiej wioski rybackiej w popularne kąpielisko dla elit.
Dzisiaj, na wakacje w Margate mogą – przy dobrych wiatrach i sprawnej kalkulacji – pozwolić sobie wszyscy. Każdy znajdzie tu też coś dla siebie: od niemowlaka, po emeryta, od miłośnika beztroskiego plażowania, po fana sztuki pisanej przez naprawdę wielkie „S”.
Psze Pana, Turner się kłania!
Historia Margate to tak naprawdę historia morza. Miasteczko w wiekach średnich znajdowało się pod kontrolą Dover i należało do konfederacji pięciu portów. W czasach nowożytnych – Margate funkcjonowało jako niewielki port rybacki. Piękne plaże, jeszcze piękniejsze widoki, bliskość Londynu – to wszystko sprawiło, że miasto stało się atrakcyjnym kierunkiem wakacyjnych podróży nie tylko Brytyjczyków, ale i mieszkańców Europy kontynentalnej. Przyjeżdżały tu koronowane głowy, elity i szukający natchnienia artyści – w tym słynny łowca romantycznych pejzaży, William Turner.
Praojciec impresjonizmu pokochał miejscowe widoki i wielokrotnie do miasta powracał. Margate do dzisiaj dumne jest z tej swoistej kooperacji z Turnerem. To jego imieniem nazwano otwartą w 2011 roku, miejscową galerię sztuki.
Ciekawa bryła Turner Contemporary stoi w tym samym miejscu, w którym malarz – jeden z najwspanialszych w historii Wielkiej Brytanii – tworzył swoje marinistyczne płótna. Galeria jest instytucją wszechstronną – nie unika kontrowersji, w elastyczny sposób podchodzi do sztuki, dzięki czemu odwiedzający ją goście mogą podziwiać dzieła z całego świata. Zarówno te, które dotykają artystycznego sacrum, jak i taplające się w profanum i łączące styl wysoki z kulturą popularną czy ulicznymi trendami.
Galeria otwiera się nie tylko na miłośników sztuki, ale i na rodziny z dziećmi. To z myślą o nich pracownicy Turner Contemporary przygotowują kolejne atrakcje – w tym ciekawe warsztaty i angażujące zabawy.
Na podobnych zasadach działa Margate Museum, które co rusz organizuje nowe wystawy fotograficzne dokumentujące historię kurortu.
Muzeum mieści się w zabytkowym budynku na Starym Mieście. Gmach pełnił niegdyś funkcje sądu i więzienia. Odwiedzając Margate Museum warto zboczyć na chwilę do położonego nieopodal Tudor House – otwartego dla turystów „domu z epoki”.
Z muszlą przy uchu
Miejscowe galerie, spacer po rustykalnym Starym Mieście, zakupy w licznych sklepach z pamiątkami czy wizyta na lokalnym targu staroci to bez wątpienia integralna część każdego, wakacyjnego wypadku do Margate. Ale… nie oszukujmy się! Większość osób przybywających do tego wyjątkowego kurortu łaknie nie sztuki, ale plaży, słońca i wody. Dlatego odwiedziny w Turner Contemporary czy Margate Museum lepiej jest zostawić na deszczowy dzień, a podczas upałów – i pomiędzy sesjami opalania – oddać się innym rozrywkom. Punktem obowiązkowym jest wizyta w słynnej Shell Grotto – tajemniczej sieci tuneli, których ściany ozdobiono mozaiką wykonaną z maleńkich muszli i zwierzęcych kości.
Do dzisiaj nie ustalono, czym – pierwotnie – miała być muszelkowa grota. Niektórzy badacze uznają, że w przeszłości konstrukcja pełniła rolę świątyni lub miejsca spotkań wyznawców jakiegoś tajemniczego kultu. Być może była samotnią dawnego władcy, kryjówką przemytników lub czymś w rodzaju schronu. Pewne jest jedno – wizyta w odkrytej na nowo w 1835 roku Shell Grotto to niezwykłe doświadczenie, które na długo zostaje w pamięci.
Plażowanie z atrakcjami
Przejdźmy jednak do meritum, a więc do tego, co jest największą wizytówką Margate. Miejscowa plaża jest piękna, czysta i piaszczysta, a przez to – stanowi chlubny wyjątek na tle brytyjskiej topografii. W sezonie panuje tu tłok. Ale magiel opalających się ciał nie jest krzykliwy. Jest dojrzały, pełnymi garściami czerpiący z przywilejów bycia emerytem odpoczywającym w spokojnym kurorcie. Dzięki temu – plażowanie w Margate jest po prostu czystą przyjemnością i świetnym pomysłem dla rodzin z dziećmi. Lub dla rodziców, którzy chcieliby poplażować z dala od pociech. W tym drugim przypadku – świetnym sposobem na zagospodarowanie czasu większych i mniejszych maluchów, które nudzi wygrzewanie ciała na ręczniku będzie oferta miejscowej szkoły surfingu, której instruktorzy organizują kursy także dla najmłodszych.
Alternatywą dla lekcji śmigania na desce może być wizyta w Strokes Adventure Golf (mini pole golfowe) lub w Dreamland Margate – sporym parku rozrywki, który (wbrew oficjalnemu lejtmotywowi tego przewodnika) nie oferuje może zbyt dojrzałych rozrywek, ale którego liczne atrakcje umilą pobyt w „poczekalni Pana Boga” każdemu wczasowiczowi, niezależnie od jego wieku.
Przydatne adresy:
* Turner Contemporary
Rendezvous Margate CT9 1HG
Tel: 01843 233000
www.turnercontemporary.org
* Margate Museum
Market Place
Margate Old Town
Margate CT9 1ER
Tel: 01843 231 213
margatemuseum.wordpress.com
* Tudor House
King St
Margate CT9 1DA
* Shell Grotto
Grotto Hill Margate CT9 2BU
Tel: 01843 220008
shellgrotto.co.uk
* Kent Surf School
Viking Bay Beach
Broadstairs
CT10 1AN
Tel: 01843 871093 lub 07834 639679
www.kentsurfschool.co.uk
* Strokes Adenture Golf
Westbrook Promenade
Westbrook Margate
CT9 5DJ
Tel: 01843 294970
strokesadventuregolf.com
* Dreamland Margate
49-51 Marine Terrace
Margate CT9 IXJ
dreamland.co.uk
Foto: Flickr (lic. CC)