57-latek z Polski kierował ciężarówką, w której środku znajdowało się 23 Syryjczyków. Mężczyzna jechał pod prąd, czym doprowadził do tragicznego wypadku. Podczas policyjnego przesłuchania wyznał, że podróżujący z nim cudzoziemcy byli… autostopowiczami.
Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj w godzinach popołudniowych na północy Słowacji. Ciężarówka z polską rejestracją zderzyła się czołowo z Dacią Logan. W wypadku zginął pasażer samochodu osobowego.
Podczas akcji ratowniczej okazało się, że we wnętrzu prowadzonej przez Polaka ciężarówki przebywa 23 Syryjczyków, w tym – trzy osoby nieletnie. Według wstępnych ustaleń słowackiej policji uchodźcy podróżowali z Węgier i chcieli dostać się do Niemiec.
W tym samym czasie w mieście Bicske niedaleko Budapesztu doszło do starć między uchodźcami a węgierskimi policjantami. To właśnie tam zatrzymano jadący docelowo do Sopronu pociąg, którym podróżowała liczna grupa cudzoziemców próbujących przedostać się do (najprawdopodobniej) Austrii i Niemiec. Zgromadzeni na stacji funkcjonariusze i tłumacze próbowali przekonać uchodźców do opuszczenia wagonu i zajęcia miejsc w specjalnie przygotowanych autokarach, które miały przetransportować ich do pobliskiego obozu.
Na prośby funkcjonariuszy przystała jedynie część z uchodźców. Większość pozostawała w wagonie, próbowała ucieczki lub w desperacji kładła się na torach.
[ot-video type=”youtube” url=”https://youtu.be/_gAxpQEm6Mk”]
Foto:novinky.cz